Witam Was...
W końcu mogę zasiąść i pokazać Wam
jakie stworzyłam palety z pomadkami do ust :)
Same pewnie wiecie, że korzystanie z pojedynczych pomadek nie jest dość wygodne ;/
po pierwsze zajmują dużo miejsca w kufrze jeżeli wybieramy się w plener na makijaż
oraz nie marnujemy czasu na szperanie poszukując odpowiedniej :)
Dlatego postanowiłam umieścić je w paletach :)
Bardzo podoba mi się to rozwiązanie. Widzę od razu jakie mam kolorki i jest to niezwykle wygodne rozwiązanie.
Czego potrzebujemy do zrobienia takiej palety?
- Mała świeczka
- Duża łyżka
- Ręczniki papierowe
- Pusta paleta
Myślałam długo nad zakupem odpowiedniej palety :P
Początkowo chciałam kupić paletę Kryolana na 12 kolorów - jednak cena to 31 zł ..i opakowanie nie jest, aż tak super, dlatego zdecydowałam się na Inglota Freedom System koszt to 21 zł na 10 kolorów i co najfajniejsze - przyczepiają się do siebie wzajemnie także możemy dopiąć tyle palet ile chcemy :) Wygląd też jest elegancki trzeba przyznać :)
Krok 1.
- Zapalamy święczkę
- Nadstawiamy nad nią łyżkę i umieszczamy szminkę
- Czekamy aż się roztopi ( wygląda to tak jak na zdjęciu poniżej)
Krok 2
- Wlewamy ostrożnie z łyżki do palety
( czynność musimy zrobić dość szybko, ponieważ bardzo szybko pomadki tężeją)
- Czyścimy ręcznikiem papierowym łyżkę
Krok 3
- Wykonujemy te same czynności z kolejną pomadką
- Czekamy aż pomadka w palecie zaschnie ( dzieje to się bardzo szybko )
Moja 1 paleta
znalazły się w niej pomadki nude i jasne róże
( paletka iście ślubna, co o tym myślicie?)
przepraszam za odbicie flesza w jednej - jest bardzo błyszcząca i aparat na niej się skupił :P
Moja 2 paleta
(tutaj znalazły się takie kolorki jak korale, czerwienie, oranże i mocne róże i fiolet)
Dwie paletki razem
(pomadki umieszczone są różnych firm - układałam kolorystycznie bardziej: )
I tak prezentują się dwie paletki złączone razem :)
Jestem z nich mega zadowolona!
A kolorystyka prezentuje się pięknie! Sama nie wiedziałam że mam taką sporą ilość pięknych pomadek :)
A Wy co o nich myślicie?
Jak Wy przechowujecie swoje pomadki?
Jeżeli ktoś nie polubił mojego fb to zapraszam , aby być ze mną na bieżąco ...
będzie mi nizmiernie miło ...jak będziecie ze mną :)
Super paletki!! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję:*
UsuńJa nie jestem zwolenniczką podgrzewania szminek,nie jestem pewna,czy wtedy z nimi się nic nie dzieje. Bardzo często wtedy szminki tracą na swoich właściwościach i się psują.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko paletki pięknie się prezentują:)
Nie zauważyłam dotychczas żeby straciły swoje właściwości :) Myślę że jak raz się je rozgrzeje to nic im się nie stanie , natomiast kilkakrotnie napewno by na tym ucierpiały :)
Usuńdzięki :)
super to wygląda ja ubóstwiam palety z inglota
OdpowiedzUsuńDziękuję :) również je polubiłam :)
Usuńno paletki pełna klasa ładniejsze od moich
OdpowiedzUsuńNie tam przesadzasz tak samo ładne :) dziękuję!
UsuńŚwietny pomysł. Daniel Sobiesniewski na swoim funpage wciskal szminki do metalowych kółek po cieniach - Tez fajny pomysł. Myślę że muszę zrobić coś takiego bo szminki przestają mieścić się w kufrze :) podgrzewanie pomadek nie wpływa na nie jakos negatywnie?
OdpowiedzUsuńA jakie wygodne użytkowanie! Widziałam i na zdjęciach i na żywo u Daniela te szminki :) Też super pomysł - jednak wychodzi to dużo drożej w przeliczeniu...a czy prezentuje się lepiej? nie sądzę :) Można wybrać inglotowską paletę na więcej przegródek :) Też fajnie by wyglądało :) Zależy ile masz tych swoich szminek w kolekcji :) A pewnie sporo :) Ja zbieram kolejne do roztapiania hehe. Nie zauważyłąm żeby podgrzewanie pomadek miało na nie niekorzystny wpływ :) mają taką samą konsystencję i tak samo się trzemają na ustach - myślę że jeżeli raz roztapia się to ok ...jeżeli kilkukrotnie wtedy może coś się z nią dziać i trzeba pamiętać żeby nie gotować tych pomadek tylko żeby w miarę wolno się podgrzewały :)
UsuńWygląda obłędnie <3 <3 <3
OdpowiedzUsuń:) :*
Usuńswietnie sie to spisuje i wyglada....paleta musze kupic i tak zrobie bedzie spokój z pojedynczymi pomadkami :)
OdpowiedzUsuńi koniecznie poźniej pokaż jak Tobie to wyszło :)))
Usuńa jak później doczyszczasz miejsce po pomadce w palecie?
OdpowiedzUsuńhmm to moje pierwsze takie palety :) ale z jedną pomadką miałam problem i rozpuszczałam ją dwa razy to nie miałam problemu z usunięciem jej ładnie się wygrzebała szpatułką ... a pozostałości wytarłam chusteczką z odrobiną płynu do pędzli ( z kryolanu) ..tylko troszkę w tych rowakach trudno wyczyścić a tak to ok :)
UsuńNo no wygląda to naprawdę profesjonalnie, chociaż szkoda by mi było stopić moje pomadki ;) Ale rozumiem, że dla wizażystki jest to bardzo wygodne rozwiązanie. Pozdrawiam, Marta Ps. Właśnie do Ciebie trafiłam:)
OdpowiedzUsuń:) Super, mam nadzieje że będziesz odwiedzała mnie częściej :)
Usuń