Witam
Pewnie nie jedna z Was ma problem z masą pojedynczych cieni, które są przechowywane przez Was w kufrach bądź szafkach - a gdy mamy wykonywać makijaż dla klientek
zabieramy badź wyjmujemy tylko całe palety w których widzimy jakie mamy dokładnie kolorki.
Lepiej jest Nam korzystać z całych palet, gdyż mamy często
ograniczone miejsce w kufrze, badź po prostu nie mamy czasu aby szukać w danej chwili pojedynczego cienia.
Często zapomina się także że posiadamy jakiś pojedynczy fajny cień, który akurat pasowałby
Nam do makijażu, orientując się często po fakcie.
Wiele firm na dzisiejszym rynku proponuje nam pojedyncze cienie w formie wkładów czyli bez plastikowego opakowania, który jest umieszczony w namagnesowanej wyprasce i takim sposobem
od razu możemy po zakupie wyłożyć cień w pustą paletę z magnesem, która przyciągnie wypraskę
i będzie sie trzymać. Wkładając różne cienie tworzymy swoja własna niepowtarzalną paletę, która będzie zawierała tylko te kolorki które Nam się podobają :)
A co zrobić kiedy dana firma kosmetyczna nie ma w swojej ofercie cieni-wkładów
tylko całe cienie w opakowaniach?
Bez problemu można je z nich wyjąć!
Chciałabym Wam właśnie przedstawić jak ja z pojedynczych cieni z plastikowych opakowań wyjęłam je i umieściłam w palecie magnetycznej :)
lista potrzebnych rzeczy :
1. papier do pieczenia
2. pusta paleta ( ja swoją zakupiłam na allegro)
3. dłutko bądź ostra rzecz która posłuży Nam do wyjęcia cienia
4. prostownica do włosów
Rozgrzewamy prostownicę, kładziemy na prostownicę kawałek papieru do pieczenia
(aby nie uszkodzić prostownicy poprzez rozgrzewanie opakowań cieni)
kładziemy jeden cień lub dwa (jeżeli się zmieszczą) i chwilę czekamy.
( ja rozgrzewając wieczka cieni odkleiłam plakietki z nazwami cieni )
Gdy pudełko się troszkę stopi, metalowym dłutkiem wypycham cień który wyskakuje z opakowania bez problemu (klej który trzymał cień w pudełku pod wpływem ciepła rozpuścił się)
Trzeba uważać żeby nie poparzyć palcy , gdyż bardzo nagrzewa się plastik oraz wypraska cienia.
tak wyglądają wyjęte cienie i rozpuszczone opakowania
plakietki z nazwą cienia, które wcześniej odkleiłam , przykleiłam na tył wypraski
(tym sposobem będę wiedziała skąd i jaki numerek ma dany cień)
A tak wygląda moja paleta jeszcze nie dokończona z wyjętymi cieniami
Cienie które można wyjąć z opakowań bez problemu to np MIYO, My Secret, Sensique
Inglot z plastikowych opakowań ( duże kółka) także można wyjąć - tylko
ich wypraski sa nienamagnesowane.
Ja swoje przykleiłam na taśmę dwustronną.
UWAGA! nie wyjmujcie cieni GLAZEL - pod wpływem ciepła od razu robi się z nich coś takiego
co na zdjęciu poniżej ;/
To tyle co do mojego instruktażu o wyjęciu cieni z opakowań i umieszczeniu ich w palecie.
Oprócz prostownicy jest także sposób ze świeczka i roztapianiem nad płomieniem pudełek, aczkolwiek uważam że z prostownicą jest mniej bałaganu podczas tej zabawy :)
A wy tworzycie swoje palety, badź macie taki zamiar?
Może wykorzystacie właśnie ten patent :)
W następnym DIY przygotuję dla Was jak przełożyć w palety pomadki :)
ale jesteś agresywna !:P biedne cienie :D
OdpowiedzUsuńteż wolę cienie w palecie :)
OdpowiedzUsuń